Minęło 3 lata od kiedy Damian zaczął
swój trening. Przez ten czas nie tylko jego ciało urosło.
JR:Doskonała robota, wiedziałem że
sobie poradzisz.
DW:Dziękuje trenerze.
JR:W takim razie możesz zdjąć swoje
ciężarki oraz plecak.
Chłopak zrobił to o co poprosił jego
trener, kiedy to zrobił poczuł jak jego ciało stało się lekkie.
Kiedy skoczył, to udało mu się skoczyć na jakieś 25 metrów w
powietrze.
DW:Wow niesamowite, moje ciało jest
teraz lekkie jak piórko! (krzyknął uradowany)
JR:Widzisz mówiłem ci, teraz spróbuj
przebiec się do granicy jeszcze raz.
DW:Dobrze.
Damian z całej siły pobiegł jeszcze
raz do granicy i z powrotem. Nie minęła nawet minuta, a chłopak
był z powrotem.
DW:Moja szybkość także wzrosła.
JR:A nie mówiłem, że ten trening
jest idealny dla ciebie.
DW:Dziękuje jeszcze raz za wszystko
trenerze.
JR:Dobra koniec gadki, jutro zaczyna
się turniej sztuk walki, trzeba się zbierać.
DW:Dobrze.
JR:Czekaj, zanim wyruszymy musimy cię
jakoś ubrać.
Jarosław udał się do swojego domku w
poszukiwaniu czegoś, po chwili przyniósł jakiś strój.
JR:Proszę ubierz ten strój, jest on
symbolem mojej szkoły.
DW:Okej. (odparł i założył strój,
który był cały niebieski a na plecach miał symbol lwa)
JR:W porządku jeżeli mamy wszystko
załatwione, to możemy wybierać na turniej.
DW:Tak jest.
Damian oraz jego trener udali się na
długo-oczekiwany turniej sztuk walki, który miał się odbyć w
dawnym województwie Damiana. Do Kazenui dotarli po ponad
pół-dniu, obecnie zaczynało robić się późno, więc oboje udali
się do hotelu.
JR:Turniej zaczyna się jutro,
najlepiej by było byś wypoczął przed jutrzejszym dniem.
DW:W porządku.
Damian wraz z trenerem zajęli się
szukaniem jakiegoś hotelu, najlepiej takiego który by znajdował
najbliżej areny. Jednak kiedy do niego dotarli okazał się być
pełny, więc postanowili poszukać innego.
JR:Niech to szlag, powinniśmy
przynajmniej tydzień wcześniej przyjechać, by zająć jakiś dobry
hotel.
DW:Może znajdziemy jeszcze coś.
JR:Jesteś jeszcze młody, więc nie
znasz życia. Tutaj są hieny, które tylko czekając by zając tobie
najlepsze miejsce.
DW:”Nie jestem wcale taki młody.”
JR:Sorki mówiłeś coś?
DW:Nie nic.
Obaj dotarli do kolejnego hotelu,
jednak znowu usłyszeli „Przepraszamy, ale wszystkie pokoje są
zajętę”, więc musieli udać się do kolejnego .Dopiero za
którymś razem udało im się znaleźć wolny pokój.
JR:Jutro jest wielki dzień, lepiej się
wyśpij.
DW:Tak jest, dobranoc trenrze.
JR:Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz