Następnego dnia rano, była szarówka
słońce przygotowywało się do wzniesienia. W pewnym domku nie
daleko plaży, mieszkał 6-letni chłopiec który tak naprawdę ma
21-lat, dziś miał się zacząć pierwszy poważny trening.
JR:Wstawaj! (krzyknął i oblał
chłopaka zimną wodą)
DW:Aaaaa co jest grane?
JR:Dziś zaczynamy twój trening,
zapomniałeś?
DW:Tak wcześnie? (powiedział
ziewając)
JR:Nie marudź, tylko idź coś zjedź
i widzimy się w ogrodzie za 15 min.
Damian chcąc nie chcąc zarzucił na
siebie ubranie, po czym zszedł do kuchni. Po zjedzeniu jednej
zaledwie dwóch kanapek, poszedł do ogrodu, tam już na niego czekał
jego trener.
JR:O już jesteś, to dobrze.
DW:Co będziemy na początek ćwiczyć?
JR:Na razie będziesz sam trenował.
DW:Co?
JR:Twoim pierwszym treningiem będzie,
udanie się do granicy kraju i z powrotem.
DW:Że co, przecież to setki
kilometrów, nie dam rady.
JR:Nie marudź, chcesz być silnym
wojownikiem, to mnie słuchaj.
DW:No dobrze.
JR:Czekaj! Za nim wyruszysz, to
zmienisz tę ciężarki na nogach i rękach z 20 kilowych, na 40
kilowych, a plecak będzie ważył 70kg.
DW:To jest nie wykonalne.
JR:Przestań zrzędzić jak baba i
zabieraj się do pracy.
DW:No dobrze, trenerze.
Chłopak kiedy wziął sobie nowe
ciężarki oraz plecak, od razu musiał kucnąć z ciężaru. Ledwo
udało mu się stawić jeden krok.
JR:Nie podawaj się, dasz radę.
DW:”To jest cięższe nić praca w
JohnColtonie, mimo wszystko muszę dać z siebie wszystko, nie mogę
się poddać.”
Damian mimo że na początku szło mu
to fatalnie, to nie dawał tak łatwo za wygraną i ciągle próbował
przezwyciężyć to. Z czasem coraz mniej mu ten ciężar
przeszkadzał, szedł coraz szybciej, mimo że był bardzo zdyszany.
Po kilku dniach tak się przyzwyczaił do tego ciężaru, że mógł
swobodnie chodzić. Po zaledwie tygodniu mógł już normalnie biegać
z 230KG obciążeniem. Kolejny tydzień zajęło mu dotarcie do
wyznaczonego przez jego trenera, chłopiec był w szoku że tak łatwo
mu to się udało.
DW:”Wreszcie mi się udało”
(powiedział po czym padł na ziemie by złapać oddech)
Nie miał pojęcia że jego trener
obserwował go cały czas z swojego samochodu.
JR:”Nie mogę uwierzyć, w wieku
6-lat zdołał przejść taki kawał z takim ciężarem. Ten chłopiec
jest naprawdę niesamowity. Dobra chyba powinienem wracać”
Po pół-dniowej przerwie, Damian
postanowił wrócić do domu trenera. Tym razem podróż minęła mu
ok pół-tora tygodnia.
DW:Wróciłem trenerze. (powiedział
wchodząc do domu)
JR:Dobra robota Damian. Możesz coś
zjeść i odpocząć. Jutro rozpoczynamy kolejny trening, tylko nie
narzekaj jeśli zbudzę cię o tej porze co ostatnio.
DW:Dobrze.
Po zjedzeniu kolacji i odświeżeniu
się, chłopak udał się do swojej sypialni, nim zasnął zaczął
rozmyślać nad swoim dotychczasowym życiem.
DW:”Ciekawe co tam słychać u moich
rodziców, w końcu minął prawie miesiąc od kiedy opuściłem
miasto. Wypadało by by do nich napisać jakiś list.” E tam,
zrobię to jutro.
Powiedział do siebie, po czym
momentalnie zasnął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz